strefa motywacji

Konsekwencja, systematyczność i silna motywacja to klucz do odniesienia sukcesu. Rozumiemy, że możesz mieć słabsze dni.
Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Program motywacyjny pomoże Ci na osiąganie codziennych małych zwycięstw.

Zagraniczny sukces

Co skłoniło mnie do wizyty u dietetyka?
 

Nigdy nie zwracałam uwagi na to co jem i o której godzinie.....do pewnego dnia- kiedy to  po raz kolejny musiałam odłożyć upatrzoną w sklepie sukienkę. Niestety była za mała ;( Szybko z numeru 10-12 przeszłam na rozmiar 14, a czasami nawet 16. Stwierdziłam. że coś trzeba z tym zrobić. Obecnie mieszkam za granicą i tutaj bardzo często je sie obfite posiłki wieczorami co prowadzi do odkładania się wszelkich nadwyżek w „boczki”.
 

Nie chciałam ryzykować, postawiłam na profesjonalizm….
 

Bardzo ciężko prowadzić walkę z nadwagą samemu- tutaj potrzebna jest jednak profesjonalna pomoc. Dlatego postanowiłam skorzystać z usług dietetyka. Bardzo długo szukałam sprawdzonego specjalisty, aż w końcu udało mi się znaleźć odpowiednią osobę- Panią Anię. To ona pomogła mi w walce z nadwagą. Po konsultacji u Pani Ani i otrzymaniu przygotowanej dla mnie diety zaczęłam mieć obawy czy dam radę......dałam :).
 

Moje obawy okazały się być zupełnie bezpodstawne J

 

 

Przez  5 miesięcy moja waga spadła z 78kg na 57kg co daje NIESAMOWITY rezultat- 21 kg mniej! Nie myślałam że to jest możliwe, a jednak. Czułam sie fantastycznie, kiedy z dnia na dzień widziałam rezultaty diety. Przygotowane posiłki były smaczne, czułam się najedzona i szczęśliwa że moja waga spada.
 

Wymierne korzyści z podjętej przez mnie walki…
 

Teraz mogę kupować ubrania w rozmiarze 6-8, a moje odbicie w lustrze to wielka nagroda za całą pracę jaką włożyłam we własną przemianę. Dzięki diecie zmieniły się moje nawyki żywieniowe, nadal jem 5 posiłków i prowadzę zdrowy tryb życia.
 

Co chcę przekazać innym…
 

Od diety wyprowadzającej minęło już 5 miesięcy, a moja waga nadal utrzymuje sie w przedziale 56-57kg, dlatego szczególnie polecam wytrwać do końca! Nie porzucajcie diety w momencie gdy osiągnęło się już wymarzoną wagę. Przed Wami będzie jeszcze kilka miesięcy walki o stały rezultat, ale uwierzcie, że WARTO!

Naprawdę warto skorzystać z usług dietetyka jeśli ma sie problemy z nadwagą. Ja z czystym sumieniem mogę polecić profesjonalnego dietetyka jakim jest Pani Ania Jędrusik. Jeszcze raz bardzo dziękuje Pani Ani za to, że dzięki niej mogę teraz cieszyć sie z rezultatów przygotowanej dla mnie diety.
 

Wypowiedź dietetyka:
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Pani Justyna może stanowić wzór do naśladowania dla wielu Pacjentów. Stosowała się do wszystkich zaleceń nie robiąc żadnych odstępstw. Nie było dla nas utrudnieniem nawet to, że pani Justyna na co dzień mieszka poza granicami Polski. Konsultowałyśmy zarówno postępy jak i oczekiwania i efekt widać na załączonych fotografiach. Gratuję pani JustynieJ

 

więcej...>

Utuczona gąska to już przeszłość

Co skłoniło mnie do wizyty u dietetyka?
 

Mam 17 lat. Problem z moją tuszą zaczął się po rozpoczęciu roku szkolnego, a właściwie od pierwszej lekcji W-F, kiedy to wyczułam, że chłopcy podśmiewają się z mojej figury. Nie było to  zbyt wesołe, nie mówiąc, że miałam trudności z wykonywaniem ćwiczeń lub bieganiem. Później przyszedł dzień w którym mieliśmy zajęcia na basenie i sytuacja się powtórzyła. Byłam załamana.
 

Przyczynił się do tego także psycholog…

Po rozmowie z Panią Psycholog zapadła decyzja -  ROZPOCZYNAM TERAPIĘ Z PANIĄ DIETETYK. Nawet nie starałam się szukać. Po prostu udałam się do osoby najlepszej, polecanej, sprawdzonej i ze wspaniałymi rezultatami wśród moich znajomych -  KOCHANEJ PANI ANI!
 

Otumaniające reklamy vs zdrowe odżywianie…

Dzisiaj patrząc z perspektywy tych kilku miesięcy  widzę jaki błąd popełniłam dając się otumanić tym lipnym reklamom coli i propozycjom szybkiego fajnego ŻARCIA!

Dzisiaj, dzięki wspaniałej terapii od Pani Ani z uśmiechem i radością witam każdy dzień.
Dzięki zastosowanej przez Panią Anię terapii zanikły cykliczne bóle nóg, zniknęło szybkie męczenie się, a co za tym idzie senność, jaka zwalała mnie z nóg, nawet po krótkotrwałym wysiłku, skończyły się, odpukać, nawet częste przeziębienia.


Przede mną było kilka trudności, którym na szczęście podołałam!


Najtrudniejszym dla mnie wyzwaniem było przestawienie się z wszelkiego rodzaju napojów gazowanych na wodę, rezygnacja ze słodyczy, całkowite odstawienie cukru -nie pije nic poza wodą bo ona jest najlepsza, odstawienie płatków z mlekiem, parówek – mówię  o ilościach po zjedzeniu, których ledwo dyszałam… mogłabym te produkty  jeszcze długo wymieniać.
MYŚLICIE, ŻE PRZYMIERAŁAM GŁODEM. NO TO SIĘ MYLICIE. CHCĘ WAM POWIEDZIEĆ ŻE ZJEŚĆ 6 SZEŚĆ POSIŁKÓW TO DOPIERO SZTUKA. Nie wiem jak to się dzieje, że ja nie mogę zjeść wszystkiego i lecę z wagą! Natomiast mój tata który po mnie zjada żeby się nie zmarnowało -  tyje. Będę mu musiała polecić TERAPIĘ U PANI ANI :-)
Dzisiaj dzięki tak wspaniale dobranej terapii wiem na co  mogę sobie pozwolić, a co jest zwykłym śmieciowym jedzeniem, natomiast to jak się teraz odżywiam rzutuje na mój sposób funkcjonowania w gronie koleżanek i kolegów w szkole. Nawet nie wiecie jak mi miło kiedy widzę z jakim podziwem patrzą na tą jeszcze nie tak dawno utuczoną gąskę....


Chciałabym przekazać innym….
 

Moi Drodzy, jeśli mogę tak się do Was zwrócić, nie wierzcie cudownym suplementom reklamowanym w mediach, to nabijanie Was w tzw. butelkę. Jeśli chcecie się dobrze czuć to wybierzcie się do PANI ANI, KTÓREJ TERAPIA  JEST GWARANCJĄ  WASZEJ FIGURY, ZDROWIA I WSPANIAŁEGO SAMOPOCZUCIA.
Pozdrawiam  GABRYSIA.


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:
Gabrysia trafiła do mnie w towarzystwie swojego taty. Początki nie były łatwe dla Gabrysi a tym bardziej dla tatyJ Zastanawiałam się kto zasłużył na większe pochwały ale myślę że dokładnie po połowie. Gabrysi samej pewnie byłoby trudno, a tata nawet gdyby gotował najlepiej na świecie i zgodnie z zaleceniami to bez córki która dzielnie to zjadała sukcesu nie byłoby. Podziwiałam efekty Gabrysi na każdej wizycie, a największą nagrodą było zobaczyć Ją w pięknej sukience a nie za dużych sportowych bluzachJ Trzymam kciuki za Gabrysię!!!

więcej...>

30 kilogramów lżej dla mojego kręgosłupa

Zdecydował za mnie stan zdrowia.

                                                                                                                                                                                                              
Do wizyty w poradni dietetycznej nakłonił mnie stan mojego zdrowia. Niestety lekarze stwierdzili u mnie zwyrodnienia i skoliozę kręgosłupa lędźwiowego, na dodatek zawisła nade mną wizja przepukliny  i co się z tym wiąże stół operacyjny. W związku z tym pewien lekarz powiedział, że jeśli nie chcę tam wylądować to muszę zgubić nieco kilogramów. Powiem Wam szczerze, że miałam ich troszkę, a żeby w miarę normalnie funkcjonować musiałam codziennie brać tabletki przeciwbólowe.
 

Po tych kilku miesiącach terapii zdecydowanie lepiej się czuję!
 

Zmieniło się bardzo dużo, przede wszystkim odkąd zgubiłam zbędne kilogramy nie biorę tabletek i  nie męczę się tak bardzo jak wcześniej. Zbieram sporo komplementów, co wcześniej się nie zdarzało. Znajomi nie mogą wyjść z podziwu jakie zrobiłam postępy w tym kierunku.  
    

Zawsze początki są najtrudniejsze…

 

Zanim organizm przestawi się na inny tryb odżywiania musi troszkę czasu upłynąć. Dla mnie najtrudniej było odstawić słodycze, szczególnie żelki i gazowane słodkie napoje bo bardzo je lubię.
 

Co najbardziej podobało mi się w prowadzonej terapii…

Moja figura która zaczynała się kształtować, zmiana garderoby, samopoczucie lepsze i oczywiście rewelacyjne menu.  

Zmiany na stałe…

Na stałe na pewno wprowadzę aktualny sposób odżywiania się ponieważ czuję się  rewelacyjnie i nie mam zamiaru znowu doprowadzić się do stanu sprzed terapii.

Mój przekaz dla innych…

Kochani - żeby odchudzająca terapia zakończyła się pozytywnym efektem, trzeba stosować się do wytycznych Waszego dietetyka i co za tym idzie nie oszukiwać samych siebie, bo wtedy nie będzie to miało najmniejszego sensu. Życzę wytrwałości.
 

Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:
Pani Małgosia jest niewątpliwie wzorem do naśladowania. Od pierwszych dni terapii zastosowała wszystkie moje zalecenia, zarówno w kwestii odżywiania, spożywania odpowiedniej ilości wody oraz aktywności fizycznej. Podczas pierwszej wizyty kontrolnej ubytek masy ciała był tak duży że obawiałam się czy wszystko w porządku z moim analizatorem, ale uśmiech na twarzy pani Małgosi utwierdził mnie w przekonaniu że sprzęt medyczny działa bez zarzutu a wynik na nim wskazuje faktyczny efekt działań mojej PacjentkiJ Na kolejnych wizytach było równie dobrze i w krótkim czasie ubytek masy ciała Pani Małgosi osiągnął magiczne minus 30 kg oraz mniej  tkanki tłuszczowej o ponad 16%.

Gratulacje dla Pani Małgosi a chcącym zmienić swój styl życia na zdrowszy życzę podobnej wytrwałości.

więcej...>

Lżejszy i szczęśliwszy o 21 kilogramów!

Rozpoczęcie zdrowego sposobu odżywiania spowodowało zniknięcie łuszczycy… po 35 latach borykania się z chorobą!


Moje żywienie radykalnie się zmieniło
 

Teraz jem przede wszystkim wartościowe produkty. Staram się odżywiać regularnie. Posiłki spożywam o jednakowych godzinach, które wspólnie ustaliliśmy z Panią Anią. Warto w tym miejscu podkreślić, że bez mojej żony nie dałbym sobie rady. Przy moim trybie pracy ta pomoc jest nieoceniona.

 

Pozbyłem się nie tylko kilogramów, ale także łuszczycy
 

Teraz czuję się dużo lepiej. Po zrzuceniu 21 kilogramów mam mnóstwo energii i chęci do dalszego działania. Drugą kwestią która mnie niezmiernie cieszy to fakt, że rozpoczęcie zdrowego sposobu odżywiania spowodowało zniknięcie łuszczycy… po 35 latach borykania się z chorobą! W tym miejscu bardzo ważne było zaufanie do pani Ani, nie kierowanie się informacjami z internetu co wolno, a czego nie wolno jeść przy tym schorzeniu. Zawsze trzeba pamiętać że w internecie napisać może każdy, ten z wiedzą i ten który tylko uważa że ją ma. Ja w tej kwestii zaufałem specjaliście i nie żałuję.


Wciąż problemem jest ruch
 

Nadal najtrudniejsze jest dla mnie zmobilizowanie się do regularnych ćwiczeń. Mimo, że mam z tym problem, to jednak widzę wyraźne postępy w swojej sylwetce. Łatwiej mi kupić ubrania, a efekty widzą dosłownie wszyscy. Polecam wszystkim profesjonalną opiekę dietetyka. Naprawdę było warto! Świetnie być szczupłym!


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Pan Marek jest bardzo konkretną i zdeterminowaną osobą. Nastawienie na sukces widać było od początku naszych spotkań. Z uwagi na pracę wymagającą od pana Marka pełnej mobilności w zasadzie całodobowo, najtrudniej jest z realizacją zadań w sferze aktywności sportowej, ale do tego jeszcze dojdziemy.  Pan Marek działa  zero- jedynkowo, albo coś robi albo nie,  dlatego  każde podjęte działanie musi zakończyć się sukcesem!  Osiągane wyniki  zawdzięcza swojemu profesjonalnemu podejściu do każdego zagadnienia oraz dzięki pomocy swojej żony, która pomaga przygotowywać „zdrową wyprawkę” na cały dzień, niejednokrotnie spędzany w samochodzie.

więcej...>

Trzeba przyznać, że zmobilizował mnie do tego mąż

Niczego mi nie brakowało… W zasadzie zawsze dobrze się czułam ze sobą i swoją wagą. Czasami tylko denerwowało mnie, że nie mogę kupić sobie jakiegoś ładnego ciucha, bo wszystkie były w rozmiarach mikrych, a rozmiar na "małego słonika " nie był dostępny.


Dlaczego więc poszłam po pomoc do Pani Ani?
 

Zmusił mnie do tego własny mąż, który "bardzo subtelnie" dawał do zrozumienia, że chyba jest mnie trochę za dużo. Jednego razu dostawałam informację o wczasach odchudzających w Polanicy, innym razem o weekendzie z dietą ryżową w Kudowie. Wszyscy pewnie ze mną się zgodzą, że subtelne to nie było, prawda? Dlatego też podjęłam decyzję i umówiłam się do dietetyka.

 

Posiłek? Od teraz zawsze o czasie!
 

Na początku najgorsze było jedzenie co trzy godziny. Miałam wrażenie, że moje życie kręci się tylko wokół jedzenia, albo jadłam, albo go przygotowywałam. Po miesiącu, może dwóch przyzwyczaiłam się, a teraz nawet nie muszę patrzeć na zegarek, organizm sam sygnalizuje kiedy jest czas jedzenia.


Ku mojemu zaskoczeniu, nie było monotonnie
 

Zdziwiło mnie, że mój sposób myślenia na temat zdrowego jedzenia, zbliżony pewnie do wielu osób, był błędny. Byłam przekonana, że jak się jest na diecie to jedzenie jest monotonne i niesmaczne a przede wszystkim,  że jest się cały czas głodnym. A tu niespodzianka!!! Pani Ania zawsze daje pyszne przepisy, zawsze słucha pragnień i życzeń, a później dopasowuje posiłki do indywidualnych smaków. To niesamowite, że wystarczy powiedzieć co się lubi a czego nie i gotowe, masz to później na talerzu. Najlepsze jest to, że człowiek je co chwilę, słyszy komentarze kolegów z pracy typu "Ty znowu jesz? " i chudnie, faktycznie chudnie.


Szczerze polecam
 

Pani Ania potrafi zmotywować, wymyślać ćwiczenia, a jedzenie, które poleca do stosowania jest niemal pod dyktando przygotowanym „ KONCERTEM ŻYCZEŃ” pacjenta, tyle że w wersji zdrowej.

Polecam wszystkim, zarówno tym, którzy chcą stracić trochę wagi jak i tym, którzy potrzebują wsparcia w chorobach. To naprawdę trzeba zrobić z głową i pod opieką, żeby nie doprowadzić organizmu do gorszych powikłań.


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Pani Grażyna to bardzo sympatyczna, energiczna osoba. Długo w jednym miejscu nie jest w stanie posiedzieć. Przygoda nasza, usłana niemal samymi sukcesami, miewała niewielkie niespodzianki związane z zagranicznymi wojażami i brakiem stu procentowego podejścia do zdrowego stylu życia. Każdorazowo po powrocie była jednak pełna mobilizacja ze strony pani Grażyny i podczas wizyt kontrolnych niemal nie było widać uszczerbku. Na ten moment mamy efekt prawie 15 kg mniej i przygotowuję panią Grażynę do diety wyjściowej. Ciekawe co teraz mówi Jej Mąż?

więcej...>

Jak się bardzo chce, to można!

Dzięki pani Ani udało mi się zrzucić kolejne 12 kilogramów a byłam przekonana, że więcej schudnąć nie dam rady. Po ostatniej ciąży moja waga sięgnęła 102 kg przy wzroście 168 cm. Najbardziej ucierpiał mój kręgosłup i kolana. 


Próbowałam wielu diet na własną rękę
 

Po porodzie usiłowałam odchudzić się sama, jednak nie było to proste i wymagało ode mnie wielu wyrzeczeń. Doszłam do wagi 82 kg i nie mogłam zrzucić już ani grama. Wskazówka wagi stała jak zaczarowana, a ja musiałam wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim.  W  pracy spotkałam kolegę, który korzystał z usług dietetyka i wyglądał o niebo lepiej, niż kiedy widziałam go przed moim urlopem. Postanowiłam spróbować i ja, tym bardziej, że do tej pory moja dieta oparta była na zasadach diety Dukana. Teraz, po czasie, wiem jak bardzo była niezdrowa.

 

Na wizytę szłam pełna nadziei
 

Wizyta przebiegała w bardzo miłej atmosferze, z każdą mijającą minutą moje obawy mijały. Otrzymałam pierwszą dietę i okazało się, że mogłam  jeść wszystko, nie czułam  się głodna, a do tego potrawy były przepyszne. Po wielu ograniczeniach na poprzednich dietach nareszcie mogłam jeść chleb, ziemniaki, makarony, czy kaszę. A całość dopełniały warzywa i owoce!

Na stosowaniu diety zyskują również moi bliscy. Dzieci jadają na pewno dużo zdrowiej, a męża udało się namówić na wizytę u Pani Ani. Od miesiąca On również jest pod Jej opieką. 

Podczas kolejnych wizyt otrzymywałam kolejną porcję motywacji, która z powodzeniem wystarczała do kolejnego spotkania. Ogromną zachętą do dalszej walki z nadwagą jest indywidualne podejście Pani Ani do pacjenta, jej otwartość, pozytywne nastawienie oraz ogromna wiedza i profesjonalizm, a to wszystko doprawione poczuciem humoru.

 

Byłam pod wrażeniem tego co otrzymałam po pierwszej wizycie
 

Nie dostałam jednej kartki z ogólnymi zaleceniami dla wszystkich. Czułam, że program został napisany wyłącznie dla mnie. Było w nim opisane wszystko, moje dotychczasowe błędy oraz skutki jakie zasiały w moim organizmie. Godziny posiłków  dostosowane były do moich możliwości, a same przepisy uwzględniały moje preferencje żywieniowe. Mogę z powodzeniem stwierdzić, że nauczyłam się lepiej przyprawiać potrawy, lepiej gotować. Zaczęłam używać mięsa drobiowego i wołowiny, jadamy dużo częściej ryby, nie kupuję już tłustego mleka czy śmietany. Dziś już bez zaglądania do książki wiem, co i w jakiej ilości mogę zjeść, aby nie przytyć.


Nad niektórymi rzeczami powinnam jeszcze popracować
 

Najtrudniejsze dla mnie było znalezienie czasu na ruch, ponieważ jestem osobą bardzo zajętą zawodowo, a do tego mam małe dziecko. Staram się jednak wygospodarować choć odrobinę wolnego czasu na ćwiczenia. 

 

Wiadomość dla innych
 

Po wielu próbach odchudzania się, wiem już, że tak, jak sami nie potrafimy naprawić pralki, czy samochodu, tak i sami nie powinniśmy próbować naprawiać swoich organizmów. Każda dotychczasowa dieta powodowała, że chodziłam głodna, osłabiona i zła. Sposób żywienia zaproponowany przez Panią Anię jest zawsze dopasowany indywidualnie do każdego pacjenta. Człowiek nie jest głodny, świetnie się czuje i chudnie. Dziś już wiem, że nigdy więcej nie będę odchudzać się na własną rękę.


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Na samym starcie było przed nami  trudne zadanie. Podjęłyśmy próbę dokończenia dzieła rozpoczętego samodzielnie, w dodatku rozpoczętego za pomocą diety Ducana. Wyczuwalna podczas pierwszego spotkania niepewność, pomału ustępowała, a zniknęła całkowicie już po pierwszej wizycie kontrolnej, kiedy pani Ania odnotowała pierwszy spadek masy ciała. Każde kolejne spotkanie przesycone było ogromną dawką pozytywnej energii, jaką Pani Ania wprowadzała wchodząc do gabinetu. Myślę, że zdrowe żywienie zagościło w domu pani Ani na stałe, a radość jaką sprawia Jej gubienie kilogramów nie pozwoli na powrót do złych nawyków, tym bardziej że teraz przygotowuje posiłki także dla swojego męża, który rozpoczął swoją przygodę ze zdrowym stylem życia.

więcej...>

Dieta okazała się kluczem do sukcesu. Moja forma zmieniała się z miesiąca na miesiąc

Wcześniej nie zwracałem uwagi na to co jem i kiedy… Do szóstej klasy szkoły podstawowej nie miało to dla mnie znaczenia. Uwielbiałem słodycze i niezdrowe napoje gazowane. Nie obchodziły mnie regularne godziny posiłków ani nawet co wchodziło w ich skład, nie piłem wystarczającej ilości wody. Na szczęście pojawił się impuls zmiany moich nawyków.


Odwrócenie uwagi
 

Zacząłem biegać, a moim celem nie była utrata zbędnych kilogramów tylko budowanie formy. Po zastosowaniu zdrowego sposobu odżywiania z łatwością osiągnąłem dobry 8 procentowy poziom tkanki tłuszczowej. Ta prosta metoda pozwoliła mi odwrócić uwagę od utraty wagi i skierowanie jej na budowę kondycji, dzięki czemu cel był łatwiejszy i szybciej widoczny.

 

Nie miało dla mnie znaczenia czy siedzę przed telewizorem czy komputerem
 

Przed rozpoczęciem terapii godzinami spędzałem czas przed komputerem lub telewizorem, a moja aktywność ograniczała się do sporadycznej jazdy na rowerze z kolegami, bieganiu z patykiem i wdrapywaniu się na drzewa. Moja dieta i styl życia zmieniły się radykalnie po pierwszym treningu biegania. Spodobał mi się ten sport i jak to młody chłopak, chciałem być w tym najlepszy. Zacząłem stosować odpowiednia dietę i regularnie trenować. Pierwsze efekty dały mi jeszcze więcej motywacji do działania .


Zmiana nawyków miała duży wpływ na moje zdrowie
 

Terapia którą wprowadziłem miała duży wpływ na stan mojego zdrowia, dzięki zbilansowanej diecie uzupełniałem wszystkie najważniejsze składniki potrzebne do prawidłowego funkcjonowania. Stosując się do zaleceń nigdy nie byłem głodny ani przejedzony, przestałem chorować i nie czułem się senny. Regularne treningi dały mi wolność od stresu, dodatkowo wzmocniłem mój układ odpornościowy, przez co byłem jeszcze bardziej odporny na choroby, miałem więcej energii i byłem dużo bardziej odprężony.


Największą trudnością okazała się- systematyczność
 

Jedną z najtrudniejszych rzeczy było dla mnie dostosowanie się do regularnych godzin posiłków, zawsze było coś innego do zrobienia. Drugą z najtrudniejszych rzeczy było zabieranie ze sobą wszystkich posiłków, jestem uczniem więc 2/3 dnia spędzam na zajęciach w szkole, co utrudnia trochę sprawę. Jedyną opcją było noszenie pojemników z jedzeniem do szkoły co było dosyć niewygodne. Po pewnym czasie udało mi się do tego przyzwyczaić i przestało być to takim wielkim problemem jak na początku.


Najlepszą motywacją do działania była wizja siebie na podium
 

Przez cały czas towarzyszyła mi wizja siebie jako osoby, która osiągnęła swój cel, a było nim zwiększanie dystansu do przebiegnięcia. Nie traciłem tej wizji przez cały czas trwania terapii i wierzyłem, że jestem w stanie osiągnąć to co zaplanowałem, no i udało się. Zaczynałem od biegów na 600, 800, 1000  m, później zmieniłem dystans na 3,5 i 6 km, a w tej chwili dobrze czuję się podczas półmaratonów. Mój pierwszy start w półmaratonie dąbrowskim zakończyłem jako 76 uczestnik spośród 700 startujących. Nadal pracuję nad poprawą wyników stosując zdrową dietę i treningi.


Jestem świadomy tego, że bez diety nie osiągnąłbym nic
 

Jeżeli chodzi o sposób odżywiania stałem się bardziej zorganizowany, trzymam się wyznaczonych godzin posiłków a noszenie do szkoły plastikowych pudełek z jedzeniem przestało być jakimkolwiek problemem. A co do stylu życia, trenuję 6 razy w tygodniu i nie odpuszczam żadnego treningu, nawet jeżeli nie zrobię go w szkole wszystko nadrabiam po lekcjach kiedy wrócę do domu. Podsumowując, zmieniło się wszystko na stałe. Ja nie wracam do złych nawyków.


Należy zapomnieć o windzie do sukcesu- trzeba tam dojść po schodach
 

Chciałbym przekazać wszystkim osobom, które chcą osiągnąć swoje cele, że jedynym skutecznym sposobem na osiągniecie sukcesu jest ciężka praca, nie istnieje droga na skróty, nie ma magicznej pigułki dzięki, której ktoś stanie się chudszy o 10 kg w 2 tygodnie, albo stanie się mistrzem świata w jakiejkolwiek dyscyplinie sportowej po dwóch treningach! Jedyna skuteczna metoda to ruszyć się z krzesła, zacząć ćwiczyć i zdrowo się odżywiać.


Wypowiedź dietetyka

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Mateusz to nastawiony na realizację postawionych zadań młody człowiek. Stawia sobie coraz bardziej ambitne cele, najpierw zwiększanie dystansu, później lepszy czas na danym dystansie. Zrozumiał i przekonał się, że tylko połączenie aktywności sportowej ze zdrową dietą prowadzi do celu. Jak sam mówi „nigdy nie odpuszcza” i faktycznie tak jest, każde moje zalecenie dotyczące jedzenia, ilości wypijanej wody czy suplementacji spełniane jest stuprocentowo. Na każdą wizytę przygotowuje listę posiłków na które ma ochotę i wspólnie ustalamy jak zdrowo żyć do następnego spotkania.

więcej...>

Wypróbowałam już niemal wszystkie „diety cud”

Diety stanowiły przeważającą część mojego życia. Próbowałam niemal wszystkich „diet cud”,  które ograniczały jedzenie, albo tylko jeden składnik i które powodowały coraz większe rozdrażnienie i przygnębienie. Choć diety były różne, efekt końcowy był zawsze taki sam- efekt jo-jo.


Skąd pomysł na moją przygodę z profesjonalnym dietetykiem?
 

Katowałam swój organizm przez wiele lat i widząc efekt odwrotny do założonego postanowiłam skorzystać z porady dietetyka. Przyznam, że początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona, ponieważ moje dotychczasowe doświadczenia niestety utwierdziły mnie w przekonaniu, że akurat ja schudnąć nie mogę. I w tym miejscu najlepiej widoczne jest, że człowiek jednak uczy się przez całe życie, ponieważ okazało się, ze bardzo się pomyliłam w osądach. Schudłam 12 kilogramów, bez męki, bez głodzenia, bez rozdrażnienia i bez uszczerbku na zdrowiu!

Patrząc wstecz, w moim życiu…
 

Zmieniło się dla mnie wszystko. Niektórzy sądzą, że to próżne i niestosowne przejmować się swoim wyglądem w moim przypadku, bo ilość nadprogramowych kilogramów nie była ogromna, ale osoby które przez całe życie walczą z ciągłym przyrostem wagi najlepiej wiedzą, jak ciężko bywa i jak bardzo cieszą nawet najmniejsze sukcesy na tym polu walki. Po utracie zbędnych kilogramów przede wszystkim poczułam się lepiej fizycznie. Jestem lżejsza więc wolniej się męczę, mam więcej energii, jestem bardziej żywiołowa. Zmieniłam zupełnie sposób ubierania- obszerne koszule zamieniłam na sukienki, stałam się bardziej pewna siebie. Gdy okazało się, że rozmiar 42 zamieniłam na 36 zupełnie zmieniłam podejście do samej siebie. Gdybym miała krótko odpowiedzieć co się zmieniło odpowiedziałabym: JA!


Czy przeprowadzona terapia miała także wpływ na stan zdrowia? 
 

Na stan zdrowia fizycznego nie, ale na pewno na stan ducha. Najtrudniejsze dla mnie było… przekonać samą siebie, że ćwiczenia fizyczne (przede wszystkim bieganie) nie są złem koniecznym i że w ostateczności mogą stać się przyjemnością. 


Najbardziej odpowiadało mi …
 

Podejście Pani dietetyk Ani Jędrusik. Zrozumienie moich słabości, wyrozumiałość gdy dopadały mnie wątpliwości, empatia dzięki której nie czułam się jak kolejny pacjent, konsekwencja w dążeniu do celu która stała się dla mnie ogromnym bodźcem i przede wszystkim ogromne zasoby perswazji, dzięki której zrozumiałam, ze nie mam stosować diety, tylko zmienić sposób żywienia.


Nauczyłam się…
 

Nauczyłam się odróżniać jedzenie pożyteczne od zbędnego. Zrezygnowałam z cukru (co wcześniej wydawało mi się przeszkodą nie do przeskoczenia), zrezygnowałam z dosalania posiłków i nauczyłam się przygotowywać takie posiłki, które zarówno smakują jak i nie przysparzają dodatkowych kilogramów. Co do stylu życia, to chyba na tym polu odniosłam największy sukces. Z typowego kanapowca, który w wolnych chwilach najchętniej leży przed telewizorem i podjada chipsy, stałam się osobą aktywną, która potrafi i co najważniejsze chce, wstać trzy razy w tygodniu przed pracą i pobiegać godzinę.


Chciałabym przekazać innym…
 

Wiem jak ciężko jest przezwyciężyć wieloletnie nawyki, jak łatwo popaść w rezygnację, ale teraz też wiem, jak można przyjemnie, bez głodzenia dotrzeć do wyznaczonego celu. Nauczona doświadczeniem, mogę przekazać innym, że jeśli chcą schudnąć skutecznie, to jedynym rozwiązaniem jest rozpoczęcie procesu pod okiem specjalisty- żaden inny sposób nie przyniesie trwałych efektów. Ze swojej strony gorąco polecam Panią Anię, dzięki której dźwigam o 12 kilogramów mniej i dzięki której dieta stała się przyjemnością.


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

W pierwszych  słowach podczas wizyty, Pani Kasia poinformowała mnie, że całe Jej życie to nieustająca dieta z małymi przerwami,  kiedy to, jak bumerang powracało znienawidzone  jo-jo.
Nie widziałam entuzjazmu na twarzy Pani Kasi, nie czułam wiary w odniesienie sukcesu. Była pełna obaw, że podjęła kolejną próbę której wynik przecież zna, bo próbowała nie raz. Pracowałyśmy wspólnie nad motywacją i wzmocnieniem wiary w pozytywne zakończenie.  Każdy jadłospis układałyśmy uwzględniając  preferencje żywieniowe, wyrzucając produkty których nie lubi, a zwiększając  ulubione potrawy.  Zależało mi,  żeby pani Kasia poczuła, że zmienia sposób żywienia a nie stosuje kolejnej diety. Udało się, uwierzyła że się da.  Z informacji jakie uzyskałam wynika,  że zdrowe żywienie zostało wprowadzone w codziennym menu rodzinnym. Cieszy mnie też fakt, że pani Kasia polubiła aktywność fizyczną, wybrała tą,  która sprawia Jej najwięcej satysfakcji … i teraz biega NA ZDROWIE.

więcej...>

Nadszedł taki dzień ...

... w którym powiedziałem sobie DOŚĆ! Doprowadziłem się do takiego stanu, że nawet najprostsze czynności sprawiały mi trudność. Miarka się przebrała i postanowiłem ostro wziąć się za siebie. Pierwszym krokiem w kierunku powrotu do zdrowia była wizyta w Poradni Dietetycznej Pani Ani Jędrusik. Tam zlecono mi badania oraz wykonano pomiary składu ciała.


Dotarły wyniki a wraz z nimi motywacja!
 

Nie były to najlepsze wiadomości, a kiedy otrzymałem wyniki badań to trochę się przeraziłem. To było jak mocny kopniak w tylną część ciała. Poczułem wewnętrzną motywację i zabrałem się ostro do pracy. Z Poradni Dietetycznej otrzymałem spersonalizowaną dietę oraz wiele cennych rad odnośnie przygotowywania posiłków i aktywności fizycznej. Bałem się, że dieta będzie monotonna i pozbawiona smaku. Nic bardziej mylnego! Zawarto w niej wszelkie moje preferencje dotyczące produktów, które lubię i których nie jem. To zdecydowanie ułatwiło mi stosowanie się do wytycznych. A ilość posiłków w diecie wydawała się nie do przejedzenia. Dałem jednak radę.

 

Wsparcie - niezbędne!

Bez mojej żony nie byłoby tak łatwo. W chwilach zwątpienia okazywała mi wiele wsparcia, a także dzielnie przyrządzała dla mnie posiłki.


Gdy wszedłem na wagę nie mogłem uwierzyć własnym oczom…
 

Po 5 miesiącach diety straciłem ponad 20 kg! Nie mogłem w to uwierzyć. Dzięki mojej decyzji moja rodzina także zyskała. Teraz wszyscy zdrowo się odżywiamy i nawzajem wspieramy. Moja utrata wagi bezpośrednio wpłynęła na zacieśnienie więzi rodzinnych. Dzięki poprawie mojego zdrowia mogę więcej czasu spędzać z rodziną i ciągle mam ochotę na więcej!

„W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.” [P.Coelho]

Dla mnie to jeszcze nie koniec. Zamierzam kontynuować dietę i podjętą aktywność fizyczną. Nadal pozostaję pod opieką Pani Ani. Mam w sobie ogromne pokłady motywacji i doping rodziny. Nie poddam się tak łatwo, o nie! Najważniejsze – uwierzyć w siebie i swoje możliwości! Wszystkim osobom borykającym się z nadprogramowymi kilogramami, czy też mającym  niezadowalające wyniki badań polecam wizytę w Poradni pani Ani. To odmieni Wasze życie! Dziękuję Pani Aniu!


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Pan Marcin jest bardzo zdeterminowaną osobą. Do wszystkich zaleceń stosował się z pełnym zaangażowaniem od samego początku. Jedynym utrudnieniem były częste wyjazdy służbowe podczas których ta perfekcja nieco się zaburzała… ale źle nie było! Osiągane wyniki zawdzięcza swojemu podejściu oraz pomocy swojej żony, która pomaga przygotowywać posiłki. Ogromną motywacją z całą pewnością był synek- przesympatyczny młody człowiek, z którym w tej chwili tata pewnie częściej zagra w piłkę… Pan Marcin starał się, by nasza współpraca była jak najbardziej owocna i podczas wizyt kontrolnych przekazywał wiele wskazówek, dotyczących swoich preferencji żywieniowych. Dzięki temu jadłospis był ściśle dopasowany do potrzeb a stosowanie się do tych zaleceń nie było uciążliwe.

więcej...>

Młodzieżowy sukces

Moje życie wyraźnie się zmieniło, czuje się lżejszy, sprawniejszy i wyglądam o niebo lepiej. To bardzo podbudowuje.


Teraz staram się jeść rzeczy wartościowe
 

Wcześniej bywało z tym różnie. Nie ukrywam, że ciągnęło mnie często do różnych niezdrowych produktów i przekąsek. Moim słabym punktem były słodycze. Nadal je lubię, ale kontroluję by nie jeść za dużo i zbyt często.

 

Dieta była dobrana idealnie
 

Pani dietetyk starała się przygotować dietę do tego co lubię. Smakują mi np. dania obiadowe z mięsem a także śniadania na bazie mleka i produktów mlecznych. Na ich brak nie mogłem narzekać. Każdy z posiłków był nie tylko zdrowy ale także bardzo smaczny. We wszystkim bardzo pomagała mi mama, za co jej dziękuje. Sam pewnie nie dałbym rady.


W moim życiu nie brakowało ćwiczeń
 

W trakcie terapii wciąż miałem uświadamiane jak bardzo ważny jest ruch. Generalnie nie miałem z tym problemu, gdyż na co dzień trenuję koszykówkę. Wiedziałem więc, że największy nacisk będę musiał położyć teraz na dietę. I jak widać, opłaciło się. Jestem dzisiaj niezmiernie szczęśliwy, bo schudłem prawie 30 kg!


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z Poradni Dietetyk-Vita w Będzinie:

Kamil, z uwagi na swój młody wiek  przychodzi do mojego gabinetu ze swoją mamą, panią Beatą. Wprawdzie wygląda na 18, ale ma naprawdę 15 lat. Wielki szacunek  zarówno dla Kamila jak również dla jego mamy, ponieważ przekonanie młodego człowieka do dbania o swój wygląd i zdrowie nie należy do najłatwiejszych.

Jestem przekonana, że na tym etapie, będąc tak młodym mężczyzną, bez pomocy swojej mamy  nie podjąłby próby pozbycia się nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej. Kamil jest przesympatycznym chłopakiem, inteligentnym, przystojnym, a ponadto   jest sportowcem. Znając jego wzrost nie trudno się domyślić że jest koszykarzem (183 cm w wieku 15 lat). Życzę mu sukcesów w sporcie bo z pewnością treningi sprawiają mu w tej chwili większą satysfakcję.

Różnie bywało podczas wizyt, dużo czasu poświęcałyśmy z panią Beatą na wspólne motywowanie młodego człowieka. Kamil, czasami buntownik, wychodził z gabinetu zmotywowany do dalszego  działania, naprawdę walczył, a ja dowiadywałam się o tym na kolejnej wizycie.

W tej chwili zbliżamy się do magicznej liczby 30 kg mniej, czego oczywiście Kamilowi życzę. Wierzę, że walka jaką Kamil stoczył spowoduje zmianę jego stylu życia na lepszy i że nie będzie już nigdy zaczynał od początku. Ja w to wierzę i mam nadzieję że on też.

więcej...>

Moja „piłka” z brzucha została trwale usunięta

Nigdy nie należałem do osób szczególnie dbających o to co mam na talerzu, ważne żeby było dużo, świeżo ale nie koniecznie zdrowo. Nie zwracałem też uwagi na to, czy pasek od spodni zapinam na trzecią czy pierwszą dziurkę. Nadszedł więc czas kiedy pasek musiałem ściągnąć a spodnie zapiąć pod brzuchem…To jeszcze nie był wystarczający bodziec żeby podjąć jakieś decyzje o zmianie.


Wszystko zaczęło się wiosną, kiedy znajoma zapytała mnie pół żartem, pół serio, czy połknąłem piłkę.
 

Tego nie mogłem puścić już mimo uszu. Męska duma mi na to nie pozwoliła. Postanowiłem poszukać sprawdzonego dietetyka, poczytałem opinie i decyzja zapadła, umówiłem się na pierwszą wizytę.

 

Nie dowierzałem, że ktoś napisze o mnie książkę
 

Dokładnie w taki sposób się poczułem, kiedy przychodząc po odbiór mojego programu żywieniowego zobaczyłem tak obszerny materiał. Dokładnie przeanalizowany każdy składnik mojego dotychczasowego jedzenia, opisane wszystkie moje błędy, rozpisana dieta zgodna z ustaleniami jakie poczyniliśmy podczas pierwszej wizyty. Pełen profesjonalizm.


Zapaliłem się do pracy
 

Od pierwszego dnia stosowałem się do wszystkich zaleceń. W przygotowywaniu posiłków pomagała mi moja żona. Jej pomoc była dla mnie nieoceniona, bo oprócz odbarczenia mnie z przygotowywania posiłków każdego dnia mnie pilnowała. Nawet zjedzenie nadprogramowego jabłka kończyło się stwierdzeniem „ zaraz zadzwonię do pani Ani”. W tej sytuacji nie jadłem, przecież nie będę się wstydził za brak wytrwałości.


Basen pozostał tylko w sferze planów
 

Ustaliłem podczas wizyty, że najbardziej ze wszystkich aktywności pasowałby mi basen. Naprawdę chciałem. Wrzuciłem nawet do samochodu spakowaną torbę na basen, ale ten basen nawet raz nie stanął na mojej drodze, niestety. To chyba było najtrudniejsze dla mnie do zastosowania. Kiedy pani Ania powiedziała, że posiadanie pełnego wyposażenia na basen nie wpłynie na spadek tkanki tłuszczowej jeśli go nie użyję to zmieniłem plany.


Na przekór wszystkiemu- marsz!
 

Nie wyszło wprawdzie z basenem, ale się nie poddałem. Zdecydowałem, że poszukam czegoś, co sprawi mi frajdę albo przynajmniej nie będzie zniechęcać. Udało się, chodzę kilka razy w tygodniu po 10 km.


Mój entuzjazm udziela się innym
 

Jestem bardzo zadowolony z osiągniętych efektów, które wszyscy znajomi zauważają i dopytują co zrobiłem. Ja nic nie mówię tylko daję wizytówkę pani Ani. Taką przygodę każdy musi przeżyć osobiście i przekonać się że warto.


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Pan Sławek od początku był mocno zdeterminowany i nastawiony na sukces. Każdorazowo podkreślał zasługi żony Małgosi, która dzielnie przygotowywała posiłki ale przede wszystkim Go motywowała. Na każdej wizycie otrzymywałam szczegółowe informacje na temat preferencji żywieniowych do uwzględnienia w kolejnych programach, co zdecydowanie ułatwiało mi dopasowanie jadłospisu do oczekiwań. Największym sukcesem było rozpoczęcie długich wędrówek pana Sławka, co zdecydowanie poprawiło Jego samopoczucie. Teraz wiem, że nie wróci do starych przyzwyczajeń.

więcej...>

Teraz na nowo chce mi się żyć

Wydaje mi się, że bardzo ciężko samemu prowadzić walkę z nadwagą. Tutaj jest potrzebna profesjonalna pomoc. Nie warto korzystać z diet typu „cud”, których można w internecie znaleźć bez liku.


Czuje się o niebo lepiej...
 

Wprawdzie nie wykonywałem jeszcze żadnych dodatkowych badań, ale mogę zdecydowanie stwierdzić, że teraz po zrzuceniu 17 kg moje samopoczucie jest na zupełnie innym poziomie niż przed rozpoczęciem diety. Wcześniej odczuwałem wieczne zmęczenie. Energii nie było wcale. Jakoś funkcjonowałem, ale czułem, że ciągnę resztkami sił.


Mój sposób odżywiania zmienił się diametralnie...
 

Wcześniej nie jadałem regularnych posiłków. Nie uznawałem śniadań. Bywało, że kiedy w pracy dopadł mnie głód sięgałem po dania błyskawiczne, a jeszcze częściej odwiedzałem fast-foody. Po 8 godzinach pracy, w domu zjadałem potężną dawkę obiadu, a później jeszcze nielichą kolację. Oczywiście między jednym a drugim posiłkiem dorzucałem słodycze. Dodatkowo piłem duże ilości słodkich napojów. Bywało, że w ciągu dnia wypijałem 2 litry IceTea, która jest składnicą cukru.


Determinacja przede wszystkim...
 

Patrząc z perspektywy tych kilku miesięcy, to nie znajduje elementów, które utrudniałyby mi realizację zaplanowanego celu. Poziom mojej determinacji spowodował to, że byłem gotowy znieść wszystkie trudności związane z odchudzaniem i dlatego nie zwracałem na nie uwagi. Podobało mi się, że z tygodnia na tydzień były widoczne świetne rezultaty. A przy okazji zestawy dań przygotowywane przez Panią Anię uporządkowały bardzo sprawy związane z zakupami. Raz na tydzień odwiedzam sklep kupując wszystkie potrzebne składniki. Jest to naprawdę bardzo wygodne. W żywieniu odpowiadały mi szczególnie wszelkiego rodzaju sałatki, potrawy z ryżem oraz dania  mięsne.


Staram się również zadbać o aktywność fizyczną…
 

Myślę, że nie można mówić o zdrowym trybie życia i nie stosować aktywności fizycznej. Jedno z drugim idzie w parze. Ja wspieram moją dietę ćwiczeniami aerobowo siłowymi, które wykonuje trzy razy w tygodniu. Na treningi składa się praca z wolnymi ciężarami oraz ćwiczenia na rowerku stacjonarnym.


Mój przekaz do innych…
 

Wydaje mi się, że bardzo ciężko samemu prowadzić walkę z nadwagą. Tutaj jest potrzebna profesjonalna pomoc. Nie warto korzystać z diet typu „cud”, których można w internecie znaleźć bez liku. To wszystko „pic na wodę” , który być może da efekty, ale będą one raczej krótkotrwałe. Tylko zmiana stylu żywienia jest w stanie na stałe utrzymać poprawną sylwetkę. Warto czasem zainwestować parę groszy w profesjonalistę. Można wbrew pozorom sporo zaoszczędzić.


Udało mi się wprowadzić wiele zmian na stałe…
 

Moje posiłki są teraz w miarę możliwości regularne. Na talerzu dominują warzywa, spożycie soli jest ograniczone do minimum. Nie ma też mowy o cukrze, oczywiście tym dostarczanym w formie bezpośredniej. Tak naprawdę to kilka miesięcy pod opieką Pani Ani może zmienić sporo w nawykach. Szczerze mówiąc bardzo mi one pasują.


Wypowiedź dietetyka
 

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Pan Andrzej jest osobą bardzo miłą i pogodną, jednak bardzo zapracowaną, dodatkowo, praca ta, wymaga dużej mobilności, wizyt u klientów, podróży samochodem. Każdorazowo dostosowywałam posiłki do oczekiwań jakie wspólnie przedyskutowaliśmy podczas wizyt. Od początku miałam wrażenie że pan Andrzej obdarzył mnie pełnym zaufaniem. Podczas kilku miesięcy naszych spotkań, raz zdarzyło się, że chciał spróbować własnych sił i dokonywał delikatnych modyfikacji w swoim jadłospisie.

Na kolejnej wizycie uznał, że nie był to dobry pomysł. Pan Andrzej to taki niespokojnych duch, dlatego wyszukuje dietetyczne posiłki i konsultuje je ze mną. Wspólnie ustalamy co warto do diety włączyć a co nie. Najbardziej cieszyły mnie telefony od pana Andrzeja, kiedy wybierał się na służbowe wieczorne wyjścia i ustalaliśmy jak sobie podczas takiego wieczoru poradzić. Zawsze znajdowaliśmy rozwiązanie, pan Andrzej mógł cieszyć się spotkaniami ze znajomymi, a masa ciała cały czas szła w dół. Jestem spokojna o to, że pan Andrzej nie wróci do złych nawyków żywieniowych. Trzymam za to kciuki.

więcej...>

Nie ma mowy, żebym wróciła do mojej starej diety

Nigdy w życiu tyle nie jadłam. Wydaje się nam, że zgubimy zbędne kilogramy mniej jedząc, nawet w miarę zdrowo. Nic bardziej mylnego.


Jak zaczęła się Pani przygoda z dietetykiem?
 

Nigdy się nie ważyłam, uważałam, że jak ubrania na mnie pasują, to waga nie jest istotna. No, ale pewnego razu się jednak zważyłam i uznałam, że 68 kg, przy moich 160 cm wzrostu to zdecydowanie za dużo i mimo, że nie czułam się źle ze sobą postanowiłam coś zmienić. Już wcześniej słyszałam o Pani Ani i postanowiłam spróbować, co mi szkodzi. I to była bardzo dobra decyzja.

 


Co uległo zmianie w sposobie żywienia i stylu życia w stosunku do okresu poprzedzającego terapię?
 

Nigdy w życiu tyle nie jadłam. Wydaje się nam, że zgubimy zbędne kilogramy mniej jedząc, nawet w miarę zdrowo. Nic bardziej mylnego. Okazało się, że jem to co powinnam, ale nie tyle ile powinnam. Zawsze lubiłam ruch i starałam się „ruszać”- fitness, basen, rower, bieganie. Jednak to wszystko nie prowadziło do utraty wagi, a nawet do jej utrzymania na stałym poziomie. Dlaczego? Bo za mało jadłam. Dzięki terapii jem regularnie, o stałych porach, tyle ile potrzebuje mój organizm. Oprócz tego regularny ruch pięć razy w tygodniu, dzięki czemu odzyskałam figurę i dobre samopoczucie. No i piję, oprócz herbaty, kawy, co najmniej 1,5 litra wody codziennie, co nie jest takie trudne jakby się mogło wydawać.


Co było dla Pani największą trudnością?
 

Ilość jedzenia do zjedzenia. Początki były trudne, pięć posiłków, w czasie których trzeba jednak sporo zjeść, no i konieczność jedzenia kolacji. Przez pierwszy miesiąc jadłam te kolacje i „płakałam”, ale warto było. Teraz nie są już problemem, organizm się przyzwyczaił i sam mi przypomina, że nadchodzi pora posiłku.


Co najbardziej podobało się w prowadzonej terapii?
 

Jedzenie o stałych porach, niezależnie od obowiązków i rozkładu dnia – okazuje się, że chociaż to czasem trudne, to jednak wykonalne.


Co Pani  zdaniem na stałe zmieniło się w sposobie żywienia i stylu życia?
 

Wszytko co wyniosłam z terapii pozostanie już ze mną, nie wyobrażam sobie jeść i żyć inaczej niż pięć na pięć – razy dziennie jeść i w tygodniu ruszać się.


Czy chciałaby Pani przekazać coś innym?
 

Nie należy mieć wątpliwości czy warto. Bo warto. Dzięki właściwym nawykom żywieniowym i regularnemu ruchowi jesteśmy zdrowsi, młodsi, szczuplejsi To była bardzo dobra decyzja i wszystkich zachęcam do jej podjęcia. Straciłam 10 kg, i choć nie brzmi to może jakoś  spektakularnie, to efekty są, przynajmniej według mnie niesamowite. Zmieniła się cała moja sylwetka, to nie tylko utrata kilogramów i centymetrów, ale rzeczywista zmiana wyglądu. Zrobię wszystko, aby to się nie zmieniło.


Wypowiedź dietetyka

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i stosowaniu się do moich zaleceń w 100%, pani Ewa osiągnęła zamierzony cel w krótkim czasie. Podczas wizyt kontrolnych byłam przekonana, że zadanie pytania,  czy stosowała pani zalecenia bez żadnych odstępstw, byłoby dużym nietaktem. Perfekcja w każdym calu, dieta, aktywność fizyczna  i odpowiednia ilość wypijanej wody. Poza wymienionymi zmianami uzupełnieniem terapii były i są nadal masaże, które pani Ewa uwielbia. Pani Ewa jest przesympatyczną osobą, uśmiechniętą i radosną. Dodatkową satysfakcją dla mnie był fakt,  że  na każdej kolejnej wizycie uśmiech na twarzy był coraz pełniejszy.

więcej...>

Wyznaczyłam sobie cel i wiedziałam, że go osiągnę!

Od pierwszego spotkania, nie miałam wątpliwości, że korzystając z fachowych porad osiągnę wyznaczony cel! Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak indywidualnym podejściem, czułam podczas każdej wizyty że to jest MÓJ czas.

 

W czepku urodzona
 

Podczas jednego ze spotkań  Wtorkowych  Salonów Stylowych wygrałam udział w Stylowej Metamorfozie. Była to dla mnie szansa na zmianę swojego wizerunku przy udziale znakomitych ekspertów z dziedziny zdrowia, mody, urody i stylu.


Przed wygraną...
 

W zasadzie czułam się ze sobą nie najgorzej, miałam trochę nadprogramowych kilogramów, inne kwestie też mogłyby ulec poprawie, ale mając 55 lat nie wymagałam od siebie zbyt wiele, wiedziałam że modelką już nie będę. W ramach Stylowej Metamorfozy pracowało nade mną wielu Ekspertów, a wśród nich Pani Ania z poradni dietetycznej w Będzinie. Dzięki pani Ani udało mi się zrzucić  14,5  kilograma w ciągu pięciu miesięcy. Niesamowite było to, że zaufałam Jej od pierwszego spotkania, nie miałam wątpliwości że korzystając z fachowych porad osiągnę to co wspólnie ustaliłyśmy.


Idąc na spotkanie wiedziałam, że to moja szansa, którą muszę wykorzystać
 

Wizyta przebiegała w bardzo miłej atmosferze, w przytulnym gabinecie. Otrzymałam pierwszą dietę, którą pani Ania dostosowała do moich upodobań żywieniowych oraz do dość specyficznych godzin mojej pracy. Jadłam wszystko,  posiłki były łatwe w przygotowaniu i bardzo smaczne. Stosowałam się do wszystkich zaleceń jakie otrzymałam, a program który został przygotowany dla mnie traktowałam niemal jak biblię, był ze mną wszędzie.


Moje nawyki żywieniowe i styl życia
 

Zmieniłam swoje upodobania żywieniowe, jem smacznie i zdrowo, a co najważniejsze z całą swoją rodziną. Mimo różnych godzin pracy z powodzeniem znajduję czas na aktywność fizyczną.


Pani Ania była moim mentorem…
 

Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak indywidualnym podejściem, czułam podczas każdej wizyty że to jest MÓJ czas. Bez pośpiechu, w miłej atmosferze, z profesjonalnym podejściem  otrzymywałam  kolejną porcję motywacji, która z powodzeniem wystarczała do następnego spotkania.


Mam wiadomość dla innych: „Nigdy nie jest za późno!”
 

Teraz wiem, że niepoważne było moje podejście, że niesłusznie uważałam że mając 55 lat nic dobrego już mnie nie spotka, że nie muszę wyglądać szczupło, pięknie czy jak modelka na wybiegu. Teraz wiem, że walczyć o siebie trzeba w każdym wieku, ale nie samemu, bo to niejednokrotnie walka z wiatrakami.
Teraz wiem, że trzeba udać się do specjalisty, takiego jak pani Ania.


Wypowiedź dietetyka

Pani Anna Jędrusik z gabinetu dietetycznego Dietetyk-Vita w Będzinie:

Pani Maria  trafiła do mojego gabinetu  wygrywając swój szczęśliwy los na cudowną metamorfozę. Pani Maria swoją wygraną w konkursie potraktowała bardzo poważnie, wszystkie zalecenia stosowała ze stu procentową dokładnością, bez odstępstw na żadnym polu. Z każdą kolejną wizytą ubywało pani Marii kilogramów, a w to miejsce pojawiało się doskonałe poczucie humoru, nowa życiowa energia i szczery uśmiech. Jestem pewna że pani Maria pozostanie ze swoim nowym wizerunkiem,  w nowo nabytych nawykach żywieniowych i nie zrezygnuje z zaszczepionego zdrowego stylu życia.

więcej...>